piątek, 22 kwietnia 2011

a może jednak nie tak pusto?

Czasami przychodzi taki czas, że pewne ustalenia należy poczynić. Tak g'woli formalności, gdyby nie wszyscy wiedzieli. A zasadniczo to powinienem był zakładać, że nikt nie wie. Bo skąd?

Tomasz nader wszystko nie lubił się powtarzać. Wynikało to najpewniej z tego, iż wydawało mu się, że dołoży tym samym swoje drewienko do ognia wszechobecnej sztampy. Ale od skutku globalnego, jeszcze bardziej bał się najpewniej odrzucenia. Miał poczucie, że jeśli nie będzie dawać z siebie wciąż czegoś nowego, stanie się zbędnym ciężarem wszystkim dookoła. Czy miał rację? Najpewniej tak. Dlatego właśnie nie mówił tego samego dwa razy. Nie dość, że nie zwykł powtarzać się jednej osobie, odnosił wrażenie, że jeśli puścił on jakąś myśl w powszechną świadomość - to zakorzeniła się ona tam już na dobre, odbierając wszystkim, wraz z autorem prawo do dalszego jej drążenia. Karą za nieprzestrzeganie tej zasady była pogarda ze strony Tomasza. Teoretycznie pogarda nie jest niczym nadzwyczajnym u narcyza, jednak do pogardy przywiązywał on szczególną wagę. Wiązała się z wyrokiem, na mocy którego Tomasz nie będzie dawał się prawdziwie poznać napiętnowanym. Niewiele zresztą tracą. Na skutek swojej pogoni za nieustającą nowością, stracił własne refleksje i nabył opinię niezrozumiałego.

1 komentarz:

  1. Strawiński chyba też się czuł niezrozumiały.
    Ciesz się lub płacz - ale zyskałeś kolejnego stałego czytelnika, który wbrew pozorom bardzo silnie przeżywa każde słowo.
    To na tyle niebywałe, że w ogromnej instytucji, jaką jest Internet, można znaleźć małego człowieka o wielkim umyśle, który lepi zdania, będące lustrem twojej duszy...
    Tomasz, wbrew swojej naturze "narcyza"(?), chyba za bardzo troszczył się i dbał o komfortowe psychiczne samopoczucie otaczających go ludzi, którzy nie byli w stanie swoimi "umysłami" ogarnąć jego refleksji. Biada nam,ludziom, że świat się prymitywizuje.
    Za to myśli Tomaszowe nie znikały, nadal się kłębiły, nagabywały coraz częściej...i czy w końcu Tomasz dostał od nich mentalnego "kopniaka"? Kara od obrażonej duszy, która poczuła się odrzuccona?

    P.S. Okulary Strawińskiego wprowadzają mnie w euforię

    OdpowiedzUsuń