poniedziałek, 20 grudnia 2010

Tryumfalny? Powrót

Gorąco polecam płytę neutral milk hotel "in the aeroplane over the sea". Wczoraj dosyć efektywnie się nią zgnoiłem, kończąc tym samym passę euforycznych kilku dni. Poza oczywistymi konsekwencjami doła, nie mogę powiedzieć, żebym specjalnie za tamtym okresem tęsknił. Dziś nieźle pomaga mi w odbudowie po rzeczonym upadku. Ciagle nie jest dobrze, ale perspektywy przynajmniej istnieją.


Możliwe, że wzbogacę ofertę bloga o kilka peanów na cześć ważnych dla mnie płyt. "In the Aeroplane over the sea" pójdzie na pierwszy ogień. Wszystkich chętnych zapraszam do dyskusji na jej temat, bo dla mnie jest niesamowitym doświadczeniem.