Nie zwykłem opisywać sytuacji, bo czuję, że tego umiem.
Teraz zrobię wyjątek, bo znalazłem się w piekle 20 minut pomiędzy pobudką a
śniadaniem. Zgaduję, że piekło to jest wszystkim dobrze znane, ja przynajmniej często
do niego trafiam, istotna tym razem jest nie pora, a miejsce. Tomek pojechał do
Mediolanu. Niczym w dziecięcej grze boi się teraz wystawić nogę poza obręb
swojego hostelowego łóżka numer 1603. To chyba właśnie obecność matematyki
uświadomiła mu porażające podobieństwo tego miejsca do więzienia. Oczywiście -
zakładając, że czyściec jest więzieniem.
Nikt go nie bije, nikt go nie rzuca, nikt się z niego nie
śmieje, choć raz zdarzyło się komuś zatrąbić. Zamiast obojętności – poczucie
osamotnienia i desperackie szukanie jakiegokolwiek celu, bo wszystkie
poprzednie umykały mi jeden za drugim. Był mecz, ale nikomu nie zależało na nim
na tyle, żeby postawić pub z piwem i telewizorem. Mecz więc obejrzałem z
Turkami, którzy krzyknęli „Schneider, Robben”, radzi z tego bezpiecznego punktu
odniesienia do egzotycznego miejsca, z którego przybyłem. Chyba myśleli, że
jestem za Anglią, dlatego nawet nie egzekwowali ode mnie, i tak sporadycznych u
siebie, krzyków po co ładniejszych akcjach.
Były angielskie pielęgniarki na wczasach, każda rzecz którą
dla mnie zrobiły była dobra. Począwszy od kilku bletek na początek, poprzez
pochwałę mojego angielskiego i wskazanie supermarketu, na poklepaniu po
plecach na dobranoc skończywszy. Wymieniać można długo, jednak przede wszystkim
były pierwszymi ludźmi, do których mogłem otworzyć usta po wylądowaniu w
Mediolanie. Nie licząc desperackich telefonów do Polski, których jednak
postaram się unikać, bo podobno są drogie i nie napiszę książki jak tak dalej
będę sobie folgował. Angielki i tak poszły spać. Paliły zanim się urodziłem,
dlatego nie odważyłem się porwać ich do tańca, który był moim niespełnionym
pragnieniem przez cały wieczór.
Siedziałem więc z książką i piwem, świadom towarzyskich
atrybutów obu przedmiotów. Siedziałem i się rozczarowałem. Nikt przez dziesięć
godzin nie chciał nawet ode mnie kurwa drobnych na pociąg.
Chcę tylko palić papierosa, ale go nie mam. Pot zrósł się z
moim ciałem już prawie tak samo, jak z ciałami tubylców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz