czwartek, 19 stycznia 2012

Samotność

Dzisiaj miał być taki ładny dzień wśród ludzi. A ja jak zwykle się spóźnię. Wszędzie. Natknąłem się przypadkiem na rachunek telefoniczny mojej rodziny i uderzyło mnie marne 60 minut w pakiecie mojej babci w porównaniu do rozpasanej oferty, jaką zapewniają mi co miesiąc rodzice. Wystarcza to tylko na najpotrzebniejsze sprawy organizacyjne, a i tak babcia nie wykorzystuje wszystkiego. To strasznie przykre, jak jesteśmy ograniczeni przez nasze jednostkowe bytowanie. Hedonizm nie jest dla mnie. Chciałbym się budzić w małym mieszkanku ze świadomością tego, że jestem wśród bliskich mi ludzi. Nic innego nie ma sensu. Niby o tym wiem, a i tak szukam. I od razu uświadomiłem sobie, jak wiele osób tego dnia cierpi smutek i brak kogoś. Wziąłbym do serca cały świat, ale nie bardzo wiem jak. Pozostają deklaracje. Chcę być zawsze w okolicy. A jednocześnie Europa ciągnie. Sztorm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz