Próby ujęcia moich doznań boleśnie, ale niedostatecznie, uświadomiły mi własną niemoc. Chcę dna. Móc się na nim położyć i jakiś czas nie wstawać.
Co do recenzji - coś niecoś napisałem, jednak jest to niekompletny, a przede wszystkim wysoce niemiarodajny, wręcz żałosny obraz moich doznań wynikających z słuchania tej płyty. Recenzja, pojawić się, pojawi. Kiedy - czas pozwoli, a i niemoc ustąpi.
W zamian ktoś, kto pisać umiał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz